Głównym zmartwieniem związanym z wyjazdem do Londynu był brak pianina, na którym można by ćwiczyć. Więcej niż połowę dni ostatniego roku udawało mi się grać około godziny dziennie. Miesiąc odwyku byłby co najmniej niekorzystny.
W takich okolicznościach usłyszałem o tej akcji.
niedziela, 28 czerwca 2009
wtorek, 2 czerwca 2009
Finlandia
Kasia jest w Finlandii i zasuwa jak szalona. Znalazłem na stronie wielkiego wyścigu embeda z jej zdjęciami. Można nawet zostawić komentarz, ale niestety, moderatorzy uznali, że mój się nie nadaje.
Jeśli chodzi o pianino (które ma być głównym tematem na blogu), to od jakiegoś miesiąca ćwiczę bardzo ciekawą etiudkę na zasuwanie po klawiaturze. Może uda mi się nagrać wkrótce. Oprócz tego, Sonatka księżycowa przeczytana już do końca teraz zaczyna się przygotowywanie "na czysto", co - jak się spodziewam - może zająć więcej, niż samo jej przeczytanie.
Jeśli chodzi o pianino (które ma być głównym tematem na blogu), to od jakiegoś miesiąca ćwiczę bardzo ciekawą etiudkę na zasuwanie po klawiaturze. Może uda mi się nagrać wkrótce. Oprócz tego, Sonatka księżycowa przeczytana już do końca teraz zaczyna się przygotowywanie "na czysto", co - jak się spodziewam - może zająć więcej, niż samo jej przeczytanie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)