piątek, 20 lutego 2009

Haha!

Po godzinie nieustannego łojenia, w końcu udało mi się zagrać w sposób nie wywołujący odruchu wymiotnego! W nagraniu ewidentnie słychać wkurzonego amatora, ale coż, właśnie nim jestem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz